FARM Spot – Talerzyki, foodsharing i wino

FARM Spot – założę się, że nazwa tego konceptu jest Wrocławskim Smakoszom dość dobrze znana. To restauracja, która pod nasypem działa od lutego 2023 roku i od tego czasu oferowała szeroki wybór mięs, podawanych z wybranymi dodatkami lub też w formie burgerów. Wraz z połową listopada 2023 roku FARM Spot przeszedł solidną metamorfozę. Teraz ma być to lokalizacja z pysznym winem oraz talerzykami zachęcającymi do dzielenia się jedzeniem. Jesteście ciekawi jak przebiegła moja wizyta w tym miejscu? Wszystkiego dowiecie się z tego wpisu!

ZAPRASZAM NA MOJE KONTO NA INSTAGRAMIE. KLIKNIJ TUTAJ!

Lokalizacja i wnętrze

Znacie mnie, prawda? Znaaacie! Znacie i wiecie, że pod wrocławski nasyp mógłbym chodzić praktycznie codziennie. To właśnie tutaj, przy ul. Kolejowej 4 znajdziemy neobistrowy, wine barowy koncept FARM Spot. To co? Zobaczmy jak jest w środku!

Jak jest? Typowo nasypowo – dużo cegły, delikatnie mrocznie, ale też elegancko i intrygująco. Świetnego klimatu dodaje także ciepłe światło, dzięki któremu zdjęcia jedzenia wyszły naprawdę pięknie. Możemy zająć miejsce przy oknie z widokiem na ulicę lub przy drewnianych stolikach z hookerami. Przestrzeń znajdzie się zarówno dla pary, jak i większych grup gości. W centralnej części lokalu stoi także bar. Co ja Wam będę opowiadał… Zobaczcie jak prezentuje się wnętrze restauracji FARM Spot!

Co zjemy?

Jak wygląda karta FARM Spot? Znajdziemy w niej 3 główne kategorie: MAŁE TALERZE, DUŻE TALERZE oraz DESERY. Pod hasłem nr 1 można powiedzieć, że kryją się pozycje utożsamiane z czekadełkami, pod hasłem nr 2 widnieją kreatywnie skomponowane dania główne, a pod hasłem nr 3 znajdziemy desery, choć zauważyć można tu także francuskie sery podawane ze słodkimi dodatkami. Nie mogło zabraknąć także ciekawego wyboru alkoholi. W karcie królują wina – musujące, białe, czerwone i pomarańczowe, lambiki oraz cydry. Zamówić możemy także proste koktajle, piwo, zimne napoje, kawę lub herbatę. Pełne MENU znajdziecie klikając TUTAJ.

Co zamówił głodny Smakosz? Trochę tego było! Wybór padł na: Gravlax z łososia z ajo blanco, winogronem, tatarem z łososia i orzechami laskowymi (33 zł), Mule z masłem Cafe de Paris/ pommes pailles i focaccią (35 zł), Tatar z serca wołowego na toście maślanym z majo i parmezanem (29 zł), Brioche z mostkiem wołowym, remuladą z kiszonej kapusty i scamorzą (41 zł), Salsiccia podana na bakłażanie z ośmiornicą, stracciatellą i pangrattato (33 zł). To co? Lecimy z degustacją!

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:  Elen Food & Friends - Bulwary Książęce z kolejną smaczną lokalizacją

Zacznijmy od gravlaxa z łososia, który został jednym z faworytów tej wizyty. Czym jest gravlax? To sposób przyrządzenia surowego łososia z dodatkiem soli, cukru i koperku. Technika ta jest bardzo charakterystyczna dla kuchni skandynawskiej, a częstym dodatkiem stosowanym w procesie jego przygotowania może być również burak. W tym przypadku, biorąc pod uwagę kolor i smak raczej tak nie było. Ajo blanco z kolei to hiszpański chłodnik z migdałów i czosnku. Wszystkie smaki świetnie się uzupełniały, nie było nadmiernie słono, a dodatkowe akcenty przemycały słodko-kwaśne winogrono i intensywny w smaku orzech. Pierwszy talerzyk – bardzo udany!

Kolejne były mule, przy których trzeba było trochę ubrudzić ręce. Podawane są z kawałkiem focacci oraz podobnymi do chipsów sticks, drobnymi frytkami. Mule jak to mule, warto je zjeść w towarzystwie winka, ale mi największą przyjemność sprawiło maczanie focacci w sosie, który został na dnie talerza. Jeśli lubicie takie morskie klimaty, to nie powinniście się zawieść!

Przyszedł czas na tatar z serca wołowego, który został moim kolejnym faworytem. Tost maślany był słodki i lekko chrupiący, a nie tak drobno posiekane serce wołowe z majonezem stanowiło przyjemne, spójne i kremowe połączenie. Dodatkowych i nienachalnych walorów smakowych dodawał także parmezan. Całość prosta, nieprzekombinowana, którą zjadłem na prawdę z wielką przyjemnością.

Do stołu dołączyła brioszka z mostkiem wołowym i śmiem twierdzić, że jest to “oczko” puszczone w kierunku wcześniejszej, zbudowanej na kanapkach i mięsie karty FARM Spota. Całość smakowała bardzo ciekawie. Bułka nie była wysuszona, a sam mostek był delikatny. Pewnie zastanawiacie się jak smakowała remulada z kiszonej kapusty? Jeśli miałbym do czegoś porównać ten smak, to byłaby to sałatka z ryżem, kurczakiem, curry i ananasem, którą dość często zdarza mi się jeść na święta (:D). Całość stanowi solidną porcję, także warto to uwzględnić przy planowaniu zamówienia.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:  Elen Food & Friends - Bulwary Książęce z kolejną smaczną lokalizacją

Ostatnim talerzykiem, który miałem okazję spróbować była podawana na bakłażanie ośmiornica. Myślę, że nie jest to danie dla każdego – dla mnie chyba też nie. Prym wiedzie tutaj ośmiornica, którą albo się docenia, albo wręcz na odwrót. W moim przypadku mimo fajnych walorów smakowych bakłażana i reszty składników (smak podobny do sosu bolognese), gumowatość ośmiornicy wyszła na pierwszy plan. Niestety przez ten fakt ciężko było skupić się na czerpaniu przyjemności z jedzenia. Warto jednak było się przekonać, że z ośmiornicą w kuchni raczej się nie zaprzyjaźnimy (poza kuchnią oby też…).

Po krótce nawiążmy jeszcze do karty alkoholowej, którą możemy znaleźć w FARM Spot. Miałem przyjemność skosztować win musujących, białych, pomarańczowych, cydru oraz lambika. Wszystkie pozycje naprawdę przyjemnie uzupełniały doznania płynące z jedzenia. Najbardziej zaimponowały mi wina pomarańczowe, które świetnie grały swoją mętnością i intensywnością w smaku. Obaliłem także swoje wyobrażenie na temat lambików, które zawsze kojarzyły mi się z wszechogarniającą słodyczą. Zaskoczył mnie również Cydr Atak Jabłuszek (2022) spod szyldu Cydr Radosny. To produkt, który zdobył złoto w Międzynarodowym Konkursie Cydrów Naturalnych INCC Madeira 2023. Zostałem niezmiernie skonfundowany, kiedy atak na moje kubki smakowe nie został przeprowadzony przez tytułowe jabłuszka, tylko wodę po ogórkach kiszonych… I to dosłownie! Specem od cydrów jednak nie jestem i skoro wygrał on międzynarodowy konkurs, to komuś smakować musiał. Takie wizyty doceniam zatem podwójnie, ponieważ faktycznie mogę ustalić preferencje smakowe, z którymi będzie mi mniej lub bardziej po drodze.

Znacie mnie, prawda? Znaaacie! Znacie i wiecie, że z restauracji nie lubię wychodzić bez deseru. Zamawiam dodatkowo Sernik z topinamburu z czekoladą, słonecznikiem oraz owocami (25 zł). To dość filigranowa porcja, ale za to jak intensywna w smaki i fajne struktury. Wszystko jest świetnie zbalansowane – nie ma nadmiernej słodyczy, jest lekko kwaskowo za sprawą owoców, gorzko za sprawą czekolady, od czasu do czasu przyjemnie coś chrupnie. Zdecydowanie polecam Wam takie słodkie zakończenie wizyty. Jeśli jej nie spuentujecie tym serniczkiem, to będziecie żałować. Trust me!

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:  Elen Food & Friends - Bulwary Książęce z kolejną smaczną lokalizacją

Podsumowanie

Idea talerzyków, food sharingu oraz dostosowanych do dań win lub destylatów rozlewa się na Wrocław. Gołym okiem widać, że jest to koncept coraz częściej wybierany przez restauratorów, ale też bardzo pozytywnie i optymistycznie odbierany przez lokalnych gości. Jakie są tego zalety? Przede wszystkim możliwość skosztowania wielu specjałów z karty, które w połączeniu z odpowiednio wyselekcjonowanym trunkiem mogą stać się niezwykle przyjemnym, kulinarnym doświadczeniem. To wszystko w całkiem rozsądnych jak na moje oko warunkach cenowych. Jakie jest moje finalne wrażenie z wizyty w FARM Spot? Bardzo pozytywne! Rozmawiamy o smacznej kuchni oraz karcie, która ma dostosowywać swój kształt do aktualnie panującego sezonu. Rozmawiamy o miejscu, w którym napijemy się bardzo smacznych trunków, które uzupełnią doznania z jedzenia. Rozmawiamy o bardzo miłym wnętrzu, które otacza swoim ciepłem i lekko tajemniczym klimatem. Rozmawiamy o miejscu, w którym czujesz się ugoszczony i w którym serdeczna obsługa w sposób miły i kompetentny opowie Ci o pozycjach znajdujących się w karcie. Finalnie rozmawiamy o miejscu, w którym możesz spróbować nowych smaków i nie nadwyrężysz aż nadto swojego portfela – przynajmniej moim zdaniem. Czy w ostatnim czasie popularność talerzyków i food sharingu staje się coraz większa? Zdecydowanie! Czy jest to powód do zmartwień? Zdecydowanie nie! Ja tą ideę kupuję w 100 procentach i mam nadzieję, że we Wrocławiu pojawiać się będzie większa ilość miejsc, w których nie tylko jemy, ale i doświadczamy – korzystając z tego co niesie sezon, korzystając z tego co pyszne! A Wy? Mieliście już okazję odwiedzić FARM Spot. Jestem ciekaw Waszych opinii na temat tego miejsca!

FARM Spot
ul. Kolejowa 4
53-508 Wrocław
Tel: 601 531 780

Ceny podane we wpisie z różnych przyczyn mogą się zmienić więc przed odwiedzeniem restauracji warto zapoznać się z aktualnym cennikiem.

Article Tags:
· · · · · · · · · · · · · · ·
Article Categories:
Neobistro/Wine bar · Restauracja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Don't Miss! random posts ..