Kredens Wilkszyn odwiedziłem całkowicie przypadkowo. Nie ukrywam, że ani mi to po drodze, ani obrzeża miasta nie kojarzą się z mistrzostwem sztuki kulinarnej. Wrażenia z wizyty okazały się jednak raczej pozytywne. Co zjadłem, jak smakowało, co mnie zaskoczyło? Wszystkiego dowiesz się z tego wpisu!
ZAPRASZAM NA MOJE KONTO NA INSTAGRAMIE. KLIKNIJ TUTAJ!
Lokalizacja i wnętrze
Restaurację Kredens znajdziemy przy ul. Marszowickiej 12, w podwrocławskim Wilkszynie. To rzucający się w oczy, charakterystyczny budynek z czerwonej cegły. Przed nim zlokalizowany jest dość spory parking, za nim z kolei znajdziemy ogródek, który szczególnie na wiosnę i lato musi wyglądać niezwykle klimatycznie. Z oczywistych względów jest teraz wyłączony z użytku. W Kredensie funkcjonuje również kawiarnia.
W środku mamy do dyspozycji dwie sale. Jedna znajduje się na dole, druga na piętrze. Wnętrze jest bardzo przytulne (szczególnie za sprawą wygodnych, miękkich foteli przy stolikach). W lokalu widzimy również wiele doniczkowych roślin. Mogą skutecznie uspokoić swoim zielonym kolorem, ale też dodać odrobinę prywatności. Zobaczcie sami jak prezentuje się Kredens od środka:
Co zjemy?
Kartę Kredensu wypełnia kuchnia europejska. Znajdziemy tu pizzę z pieca opalanego drewnem, dania rybne, owoce morza, mięsa, sałatki czy makarony. Jak możemy przeczytać w menu: “Trzonem naszej kuchni są świeże ryby. owoce morza oraz selekcjonowane mięso – które trafia do Nas prosto od zaufanych dostawców. W sercu restauracji pracuje piec opalany drewnem bukowym. W temperaturze 380°C wypieka się dla Was klasyczna pizza na dojrzewającym, przyjemnie lekkim cieście ze słodkimi pomidorami oraz biała mozzarella.” Aktualne menu znajdziecie TUTAJ. Warto podkreślić, że pozycje w karcie zmieniają się kilkukrotnie w ciągu roku. Może się więc okazać, że smaczne danie, które jedliśmy tu ostatnio nie będzie już dostępne.
NIE POLUBIŁEŚ MNIE NA FACEBOOKU? ZMIEŃ TO I KLIKNIJ TUTAJ!
Jako, że do Kredensu przyjechałem dość głodny, zdecydowałem się zamówić podpłomyk truflowy (26 zł) na przystawkę oraz danie główne w postaci polędwicy z dorsza w panko (62 zł). Porozmawiajmy o nich.
Podpłomyk truflowy to 6 sporych kawałków placka, podanych z sosem i oliwą truflową, posypanych ziołami i parmezanem. Do podpłomyka dostajemy również do wyboru inne oliwy m.in. tą klasyczną czy pikantną. Było całkiem smacznie, wyraziście truflowo, ale momentami też delikatnie zbyt ciężko i sucho. Myślę, że całość potraktowałbym jako przystawkę, którą na spokojnie można zamówić na 2-3 osoby. Jeśli zamawiamy ją sami i mamy w perspektywie wizję dania głównego, to może okazać się, że wszystkiego po prostu nie zmieścimy. W odpowiedniej ilości będzie to bardzo fajny starter.
Przyszedł czas na polędwicę z dorsza w panko. Muszę przyznać, że jest to jedno z lepszych dań rybnych jakie jadłem w ostatnim czasie. Dorsz przygotowany perfekcyjnie, soczysty i delikatny. Bardzo dobra panierka, która nie była za tłusta jak dość często się to zdarza. Do ryby świetnie pasowało gładkie puree z parmezanem. Udane były także dodatki w postaci słodkiej marchewki, szparaga, kukurydzy i concasse z pomidorów. Nie mam do czego się tutaj przyczepić. Wszystko świetnie zagrało i było smaczne.
Po zjedzeniu obiadu bardzo chciałem spróbować ponoć słynnego na tę część miasta tortu bezowego z malinami. Niestety już go nie było… Z tego co udało mi się ustalić jest to bardzo rozchwytywany zawodnik. Trzeba więc polować. Może załapię się następnym razem.
Dość chłodny dzień i przyjemna atmosfera w Kredensie przekonały mnie także do zamówienia naparu zimowego (27 zł). Był bardzo przyjemny, wypełniony mnóstwem suszonych i świeżych owoców takich jak pomarańcze, maliny czy borówki. Znalazły się w nim także przyprawy korzenne i goździki. Do całego zestawu dostajemy także miód oraz sok malinowy. Chciałem żeby skończyło się na słodko, więc skończyło się na słodko!
Podsumowanie
Wizytę w Kredensie mogę uznać za udaną. Jest to miejsce, gdzie na prawdę możesz poczuć się ugoszczony. Obsługa jest przemiła, bardzo dba o gości i nie jest przy tym nachalna. Zamówione dania były smaczne, porcje są spore, a ceny nie aż tak wygórowane. Z wizyty wnioskuję, że jest to uczciwa kuchnia kogoś kto gotuje z pasji oraz chęci karmienia ludzi smacznym jedzeniem. Czuję, że nie będzie to moja ostatnia wizyta w tym miejscu. Kto wie…? Może przy kolejnych odwiedzinach uda mi się sprawdzić jak Kredens wygląda od strony ogrodu? I jak smakuje ta słynna beza! Dajcie znać jakie są Wasze opinie na temat tego miejsca. Zostajemy w kontakcie!
Kredens,
ul. Marszowicka 12,
55-335 Wilkszyn
Tel: 71 399 43 66
Ceny podane we wpisie z różnych przyczyn mogą się zmienić więc przed odwiedzeniem restauracji
warto zapoznać się z aktualnym cennikiem.