Nie mam zielonego pojęcia jak to się stało, że Młoda Polska bistro&pianino nie doczekała się jeszcze swojego wpisu na blogu… Tym bardziej, że zdarzało mi się bywać tutaj dość często oraz, że mówimy o bardzo rozpoznawalnym szyldzie, który wysoko podniósł poprzeczkę znajdującym się na tafli rynku restauracjom. Zabieram Was do miejsca, w którym serwowane potrawy wychodzą spod ręki samego MasterChefa! Co zjemy? Czego się napijemy? Ile zapłacimy? Czy jest smacznie? Przed Wami relacja z wizyty w Młoda Polska bistro&pianino!
ZAPRASZAM NA MOJE KONTO NA INSTAGRAMIE. KLIKNIJ TUTAJ!
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Św. Jan pub regionalny – Ponad 30 kranów z piwem na tafli wrocławskiego rynku!
Lokalizacja i wnętrze
Młoda Polska bistro&pianino znajduje się w samym sercu Wrocławia, czyli na Placu Solnym 4. Jak już zdążyłem Wam podkreślić, jest to koncept, w którym za kuchnię odpowiada nie kto inny jak zwyciężczyni 2. edycji MasterChefa – Beata Śniechowska. Od 2019 roku prowadzi Młodą Polskę wraz ze swoim partnerem Tomaszem Czechowskim, którego kojarzyć można z bardzo prężnej działalności w branży związanej z produkcją alkoholi.
Jak Młoda Polska prezentuje się od środka? Nie będę ukrywał, że wnętrze lokalu nigdy nie robiło na mnie szczególnego wrażenia. Dla mnie jest tu zbyt ciasno, mało intymnie i delikatnie ponuro. Podobają mi się natomiast klimatyczne, różowe akcenty, lustro przy wejściu, świetnie wyglądający bar czy stojące tuż obok niego pianino. To właśnie za sprawą tego ostatniego możemy przenieść się w muzyczne czasy Młodej Polski, które w wyznaczone dni koją uszy zgromadzonych gości. Do dyspozycji mamy trzy sale. Pierwsza główna, przy której znajdują się wyżej wymienione bar i pianino. Druga, dzięki której mamy możliwość obserwowania pracy szefów w kuchni. Trzecia, w której zaznamy najwięcej ciszy i intymności – bo zarówno w pierwszym, jak i drugim scenariuszu raczej ciężko mi to sobie wyobrazić. Młoda Polska to jednak miejsce, które przyciąga rzeszę wrocławian i turystów nie ze względu na wystrój, tylko znakomitą jakość serwowanych tu potraw.
Zobaczcie jak Młoda Polska prezentuje się od środka:






Przed lokalem znajduje się także dość spory ogródek letni, który umożliwia gościom złapanie oddechu i podziwianie pięknego Placu Solnego.



Co zjemy?
“Zapraszam na moje autorskie menu zakorzenione w rodzimej tradycji, podróżach i przyjemności biesiadowania. Usiądź wygodnie i poczuj to, co mi w duszy gra” – przekonuje Beata Śniechowska na karcie menu Młodej Polski. Znajdziemy w niej polskie klasyki takie jak jak śledź, kopytka, barszcz czerwony, pyzy, młodą kapustę czy schabowego. Jest krótko, treściwie, konkretnie, a dalej każdy znajdzie coś dla siebie. W związku z sezonowością niektórych produktów niech nie zdziwi Was fakt, że niektóre pozycje zawarte w menu mogą co jakiś czas się zmieniać. Młoda Polska to także rewelacyjny wybór alkoholi – szampanów, win musujących, win białych, pomarańczowych, różowych, czerwonych i oryginalnych koktajli. Na prawdę jest w czym wybierać! Aktualne menu restauracji znajdziesz klikając TUTAJ.
Ja zdecydowałem się zamówić następujące pozycje. Z kategorii przystawek wybór padł na: Śledź z Bremerhaven z aioli, ziemniakiem, siemieniem lnianym z czarnuszką i rzodkiewką (39 zł), Tatar wołowy z emulsją chrzanową, piklowaną gorczycą, szczypiorem, ogórkiem kiszonym i liśćmi z pola (46 zł), Barszcz czerwony na zakwasie od Sznajderów z puree ziemniaczanym i okrasą z cebuli (30 zł) oraz danie główne: Schab z anchois z autorskim sosem maślanym, anchois, koperkiem, szczypiorkiem, puree ziemniaczanym i sezonowanymi skwarkami wieprzowymi (64 zł). Wszystkie pozycje degustowałem w towarzystwie Hendrick’s Gin z tonikiem, ogórkiem i płatkami róży (36 zł).
Nie minęło 10 minut i przystawki zaczęły trafiać na stół. Wizytę w Młodej Polsce postanowiłem rozpocząć od mojego ukochanego tatara wołowego, którego z góry potraktowałem jako potencjalnego pewniaczka. Mój pewniaczek zmienił się jednak w duże rozczarowanie… Bardzo miła Pani kelnerka zasugerowała dokładne wymieszanie tatara w związku ze znajdującą się pod wołowiną emulsją chrzanową. Tak też zrobiłem. Próżno było doszukać się w nim chrzanowych akcentów. Próżno było doszukiwać się niestety jakiegokolwiek smaku. Trochę pochrupała gorczyca z ogórkiem, poprzeszkadzały liście z pola. Całość okazała się turbo płaska i przeciętna. Przyznam, że traktuje to jednak jako wypadek przy pracy. Młodą Polskę odwiedzałem już kilkukrotnie i do tej pory praktycznie wszystkie dania były na bardzo wysokim i równym poziomie. Być może podejmę jeszcze jedną próbę spróbowania tatara właśnie w tym wydaniu, bo chrzan i tatar to dwie rzeczy obok, których ciężko przejść mi obojętnie.

W drugiej kolejności zabieram się za śledzia, który okazał się miłą odskocznią po bardzo męczącym tatarze. Był delikatnie intensywny w smaku i co dla mnie ważne, nie za słony. Wszystkie składniki bardzo dobrze do siebie pasowały, a na talerzu było czuć iście polski charakter dania. Patrząc na menu zastawiająca był dla mnie tylko obecność ziemniaka, ale finalnie jego lekko twardawa struktura dodała daniu charakteru. Jak ktoś lubi śledzia to myślę, że warto spróbować.

O barszczu czerwonym z Młodej Polski słyszałem wieeeele dobrego, dlatego tym razem już koniecznie musiał trafić na mój stół. Co mogę powiedzieć… Legendy o jego smaku były prawdziwe – jest rewelacyjny! Ma idealną bulionową konsystencję, intensywny posmak buraka, jest idealnie doprawiony i przyjemnie słodki. Mega pasuje do niego także znajdujące się w talerzu gładkie puree z okrasą z cebuli. Ciekawostką jest fakt, że barszcz czerwony jest jedyną zupą jaką znajdziemy w karcie Młodej Polski. Jedyną, ale za to jak dopieszczoną! Z mojej strony bardzo duża polecajka.

Przyszedł czas na konsumpcję prawdziwego króla, któremu zmiany w menu Młodej Polski, ani nie są straszne, ani nie grożą. Mowa o potężnym schabowym, który serwowany jest z anchois i sosem maślanym. Pewnie znajdą się osoby, które złapią się za głowę z myślą – 64 zł za schabowego? Chyba spadłeś z sufitu! Za tego schaboszczaka z czystym serduchem mogę tyle zapłacić. To chyba najlepszy schabowy jakiego miałem przyjemność zjeść kiedykolwiek. Myślę, że dla całej struktury tego dania kluczowa jest panierka, która przypomina trochę panko. Do tego ten maślany sos z koperkiem… Pycha! Jako ciekawostkę traktowałbym z kolei anchois, którego na schabowym jest bardzo mało. Ja odkrajałem tylko odrobinkę do każdej porcji żeby delikatnie podbić słony i rybny posmak. Odwiedzić Młodą Polskę i nie spróbować schabowego z anchois to grzech z kategorii tych ciężkich. To obowiązkowa do zamówienia pozycja. Razem z przepysznym puree i mizerią smakuje obłędnie!
PSSSSST! Odważyłem się odwzorować słynnego schabowego z Młodej Polski. Sprawdź jak mi poszło: #1 Odtwarzamy smaki – Sławny kotlet schabowy z Młodej Polski.


Nie byłbym sobą, gdybym nie pokusił się jeszcze na deserek… Wybór padł na Brownie z gorzkiej czekolady serwowane z lodami chałwowymi z pistacjami i syropem z cukru z Okinawy (29 zł). Kolejna mega smaczna pozycja. Porcja co prawda jest dość skromna, ale pełna intensywnego smaku. Brownie jest gorzkie, cieplutkie i płynne w środku. Razem z lodami smakuje naprawdę obłędnie! W tle przebijają się do tego delikatnie słone akcenty, które sprawiają, że deser można uznać za perfekcyjnie kompletny. Piękne zakończenie wizyty w Młodej Polsce!

Podsumowanie
Za sprawą częstych odwiedzin i bardzo pozytywnych doświadczeń, Młoda Polska szybko zyskała u mnie miano pewniaka, którego w pierwszej kolejności i z czystym sumieniem każdemu polecę. Na randkę, formalne spotkanie biznesowe, plotki przy koktajlu czy po prostu zwykłe wyjście na obiad. To miejsce w samym centrum Wrocławia, które swoją kuchnią naprawdę robi różnicę i wysoko podnosi poprzeczkę. Zjemy tu nieszablonowo, kreatywnie, z polotem, przy jednoczesnym zachowaniu i uszanowaniu klasycznych polskich smaków. Te czynniki sprawiają, że nie interesuje mnie aż nadto wygląd wnętrza lokalu – czy jest odpowiednio zaprojektowane lub odpowiednio przytulne. Tutaj króluje i broni się przede wszystkim kuchnia i tak do tego podchodzę. Jak na lokalizację nie jest również nadmiernie drogo. Przystawki, które znajdziemy w karcie oscylują w kwotach od 30 do 46 zł, natomiast za danie główne zapłacimy od 44 do maksymalnie 95 zł. Patrząc na to co otrzymujemy na talerzu jest to jak najbardziej fair trade. W Młodej Polsce spotykamy również niezwykle kompetentną i miłą obsługę, która pomoże i podpowie w aspekcie wyboru zarówno jedzenia jak i alkoholi. Zawsze czułem się tu dobrze ugoszczony, smacznie nakarmiony, więc nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was do odwiedzin tego konceptu! Podzielcie się w komentarzach jakie są Wasze wspomnienia z Młodą Polską i jak zawsze… Pozostajemy w kontakcie!
Młoda Polska bistro & pianino
Plac Solny 4,
50-079 Wrocław
Tel.: +48 533 343 636
Ceny podane we wpisie z różnych przyczyn mogą się zmienić więc przed odwiedzeniem restauracji warto zapoznać się z aktualnym cennikiem.
Pingback: Browar Stu Mostów - Smak Breslau i pyszne piwo
Pingback: Gdzie na randkę we Wrocławiu? Moje TOP 20 miejsc - Wrocławski Smakosz
Pingback: Gdzie na randkę we Wrocławiu? TOP 26 miejsc [2025] - Wrocławski Smakosz