Św. Jan pub regionalny – Ponad 30 kranów z piwem na tafli wrocławskiego rynku

Na tafli wrocławskiego rynku otworzył się Św. Jan - pub regionalny! Co zjemy i czego się napijemy? Czy jest smacznie? Sprawdź we wpisie!

Z konceptem tego multitapu po raz pierwszy zetknąłem się podczas mojej wizyty w Lublinie. To właśnie tam znajduje się Św. Michał pub regionalny – starszy brat Św. Jana, w którym za sprawą licznych kranów z piwem możemy solidnie zaspokoić pragnienie, ale także co nieco zjeść. Wizytę na Lubelszczyźnie spuentowałem jedynie degustacją deski piw oraz testem popularnego dla tego regionu cebularza, ale fakt pojawienia się bliźniaczego projektu we Wrocławiu nie mógł ujść mojej uwadze! Jak poczujemy się we wnętrzu? Co zjemy i czego się napijemy? Czy jest smacznie? Ile zapłacimy? Szanowne Panie, Szanowni Panowie… Przed Państwem Św. Jan pub regionalny!

ZAPRASZAM NA MOJE KONTO NA INSTAGRAMIE. KLIKNIJ TUTAJ!

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Texico – Fuzja Teksasu i Meksyku na Pasażu Pokoyhof.

Lokalizacja i wnętrze

Św. Jan pub regionalny znajduje się na tafli wrocławskiego rynku, vis-à-vis pomnika Aleksandra Fredry. W kamienicy na ul. Rynek 19 zastąpił zamkniętą na koniec 2022 roku restaurację Cesarsko-Królewską.

Jak przekonuje strona internetowa konceptu – “Św. Jan to największy we Wrocławiu pub typu wielokran (Multitap) z piwami rzemieślniczymi. Posiadamy 34 krany z rotacyjnie zmieniającymi się piwami z najlepszych polskich i zagranicznych browarów. W pubie Św. Jan znajdziecie setki alkoholi z całego świata od klasyków whisky ze Szkocji czy Japonii po ponad 100 letnie koniaki z Francji. Święty Jan to nie tylko alkohole ale także doskonały grill opalany drewnem dębowym oraz regionalna  kuchnia pełna słowiańskich smaków.”

Co ciekawe, żeby zająć miejsce w lokalu wymagana jest wcześniejsza rezerwacja, którą można zrealizować za pośrednictwem dedykowanej strony. Znajdziecie ją klikając TUTAJ. Nie wiem jak obecnie wygląda ogólne zainteresowanie i obłożenie Św. Jana, ale takie rozwiązanie może skutecznie wykluczać spontaniczne wizyty gości, którzy bardzo licznie odwiedzają wrocławski rynek, czyli turystów. Strzelam, że system rezerwacji w aktualnym wyglądzie prędzej czy później odejdzie do lamusa, ale póki co jest jak jest. Rezerwacja nie obowiązuje jednak na zewnętrznym ogródku, a znajdziemy tam całkiem sporą liczbę możliwych do zajęcia miejsc. Tak Św. Jan pub regionalny prezentuje się od zewnątrz.

Na tafli wrocławskiego rynku otworzył się Św. Jan - pub regionalny! Co zjemy i czego się napijemy? Czy jest smacznie? Sprawdź we wpisie!

Wejdźmy jednak do środka bo to tutaj robi się naprawdę ciekawie! Wnętrze lokalu zrobiło na mnie giiiiigantyczne wrażenie. Od pierwszego kroku poczułem się jak w muzeum, w którym cały wystrój stanowi niezwykle cenne eksponaty. Całość jest oryginalnie przemyślana i widać tutaj dbałość o każdy najmniejszy detal. Niezwykle zagospodarowany sufit, historyczne obrazki, posiadające bogatą historię meble, piękne rzeźby, lustra, bar, witryny z alkoholami, witraże, rewelacyjne żyrandole i delikatne czerwone podświetlenia zabierają nas do całkowicie innego wymiaru. I te folklorystyczne przeszycia pojawiające się na krzesłach i lożach, przy których można zająć miejsce… Co ja się będę z resztą produkował. Zobaczcie sami jaki tutaj mamy klimat.

Jak możecie zauważyć na ścianach lokalu znajdują się również telewizory. Psują one co prawda wizualną formę wnętrza, ale biorąc pod uwagę piwny fundament Św. Jana, może być to świetne miejsce żeby wraz ze znajomymi umówić się na wspólne oglądanie sportowych zmagań. W tle możemy usłyszeć polskie, radiowe hity, które mogą wprawić w gości w prawdziwie sentymentalny nastrój.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Jak wygląda Hala Świebodzki po otwarciu nowej strefy gastronomicznej?

Co zjemy?

Św. Jan jest regionalny więc i takiej kuchni można się oczywiście spodziewać. W karcie znajdziemy wywodzące się z Lubelszczyzny klasyki takie jak zupa forszmak czy cebularz. Oprócz tego zamówić można m.in. flaki, żurek, tatara, kaszankę, szaszłyki regionalne, których receptura pochodzi z 1915 roku, burgery, żeberka czy steki. Znacznie bardziej ograniczony wybór dań będą mieć wegetarianie/weganie, ale i dla nich coś się powinno znaleźć. Aktualne menu możecie znaleźć klikając TUTAJ.

Jak już też wspomniałem Św. Jan to znakomity wybór piw rzemieślniczych. Wśród 34 kranów znajdziemy m.in. APY, IPY, Portery, Stouty, Pale Ale’y, Cydry, Lagery, Pszenice, Pilsy, Souery czy też lubelską Perłę Chmielową. Piwa zmieniają się rotacyjnie i pochodzą z najlepszych polskich i zagranicznych browarów. Co w Św. Janie otrzymamy dziś na kranie? Kliknij TUTAJ i sprawdź. Oczywiście zamówić możemy również koktajle oraz klasyczne zimne i ciepłe napoje.

Zwolennicy tradycyjnej karty dań będą delikatnie rozczarowani, bo na stole znajdziemy jedynie przypisany do danej loży kod QR. Internetowe menu jest jednak dość intuicyjne i realizacja zamówienia nie powinna sprawiać większych trudności. W formie czekadełka dostajemy mały kubeczek z pop cornem. Dało się wyczuć, że pochodzi z paczki i nie jest przygotowywany na miejscu, ale pewnie znajdą się głodomory, dla których rydz jest lepszy niż nic. To co? Bierzemy się za finalne zamówienie!

Na tafli wrocławskiego rynku otworzył się Św. Jan - pub regionalny! Co zjemy i czego się napijemy? Czy jest smacznie? Sprawdź we wpisie!

Miałem okazję spróbować następujących pozycji: FLAKI REGIONALNE (21,9 zł) – wołowo-wieprzowe flaki, parmezan, marchewka, pietruszka, pulpety wieprzowe, majeranek. SZASZŁYK ŚW. JANA ŁOSOŚ & KREWETKA (69,9 zł) – sos jogurtowy, frytki. ŚW. JAN CHEESEBURGER (54,9 zł) – grillowana wołowina 250g, ser, bekon, cebula, ogórek kiszony, salsa, sałata, majonez estragonowy, płynny sos serowy – NY cheddar, frytki. ŻEBRO ŚW. JANA (58,9 zł) – długo grillowane żebro BBQ, frytki. Do picia na spróbowanie zamówiłem testową deskę 4 małych piwek – o ile dobrze pamiętam pojemność jednego to 125 ml (35,9 zł). Wśród z nich znalazły się 3 dostępne na kranie souery oraz Święty Jan Miodowy.

O ile wskazałem, że z samą realizacją zamówienia nie powinno być problemów, to drobne problemy pojawiły się przy wydawce. Oczywiście do tego typu tematów podchodzę zawsze z dużą dozą wyrozumiałości, ale na stół zaczęły trafiać pozycje, które nie były zamawiane plus pojawiły się zawirowania z kolejnością wędrówki zamówień na stół. Co mam na myśli? Na przykład to, że zupa została zaserwowana w tym samym czasie co drugie danie, przez co miejsce miała loteria, którą pozycję wolę zjeść na zimno. Warto jednak podkreślić ekspresowe tempo wydawki, bo wszystkie zamówione pozycje trafiły do stolika w około 10 minut.

Zdecydowałem, że na zimno nie zjem flaczków, dlatego to właśnie od nich zacząłem swoją przygodę w Św. Janie. Jako osoba darząca tą zupę szczególną sympatią muszę powiedzieć, że były bardzo smaczne. Buchał z nich flakowy, majerankowy aromat, a ciekawego smaku dodawał parmezan. Serwowane pieczywko było rewelacyjnie smaczne i chrupiące. Pierwszy raz spotkałem się z tym, że do flaków dodawane mogą być klopsiki. Myślę, że jest to ciekawy koncept i wszystko do siebie przyjemnie pasowało, ale mimo, że garnuszek z flakami nie był gigantycznych rozmiarów, to całość była bardzo, bardzo syta. A jeszcze tyle do spróbowania! Z mojej strony jednak jak najbardziej polecajka.

Zabieram się za cheesburgera Św. Jana. Przyznam, że rozmiarowo solidny z niego gagatek, a wizualnie zrobił bardzo pozytywne wrażenie – szczególnie po poczęstowaniu go grubą warstwą płynnego sosu serowego NY cheddar. Postanowiłem, że jego ocenę rozłożę na części pierwsze. Bułka brioche była bardzo smaczna, tak samo jak wszystkie sosy i dodatki. Znacznie większy problem miałem jednak z fundamentem cheesburgera, czyli kotletem. Nie ukrywam, że nie podszedł mi ani smakowo, ani swoją strukturą. Pod nosem uśmiechnąłem się wręcz, że przypomina kotleta, którego możemy dostać w McDonald’sie (był tylko trochę grubszy). W sumie to pasowałoby do serwowanych do większości dań frytek, co do których miałem podobne wrażenie. Mimo, że w Cheeseburgerze Św. Jana odnotowałem więcej rzeczy smacznych niż niesmacznych, to drugi raz bym raczej go nie zamówił.

Na tafli wrocławskiego rynku otworzył się Św. Jan - pub regionalny! Co zjemy i czego się napijemy? Czy jest smacznie? Sprawdź we wpisie!

Zajmijmy się teraz pozycją, która zaserwowana została w sposób niezwykle widowiskowy. Mowa o Szaszłyku Św. Jana z łososiem i krewetką. Tytułowi bohaterzy znajdują się na mini rożnie, który przez chwilę od dołu podgrzewany jest płomieniami. Wizualnie – pięknie, a jak smakowo? No właśnie tak średnio bym powiedział. W porównaniu do cheeseburgera, w tym przypadku raczej ciężko mi znaleźć jakieś pozytywy. Zarówno krewetki jak i łosoś miały raczej suchą strukturę, którą na próżno próbował zakamuflować kwaśny sos jogurtowy z delikatnym posmakiem mięty. Z całości najlepsze okazały się… Frytki. Biorąc pod uwagę bardzo wysoką cenę tej pozycji, to z czystym sumieniem powiem, że czułem się bardzo rozczarowany.

Znacznie lepsze wrażenie zrobiła na mnie ostatnia pozycja na stole, czyli Żebro Św. Jana. Mówimy tutaj o solidnej porcji – sporej desce wypełnionej frytkami i żeberkiem. Nie jest to najlepsze żebro jakie jadłem w życiu, ale nie ma najmniejszego powodu żeby do czegoś się przyczepić. Mięso było delikatne, sprawnie odchodziło od kości, a glazura była słodka, intensywna w smaku i smaczna. Porównując kwoty jakie należy wydać na szaszłyk vs. na żebro, to wybór jest banalny. Z perspektywy czasu myślę, że do wszystkich pozycji podawanych z frytkami zabrakło osobnego sosu majonezowego. Są serwowane w liczebnej porcji, a definitywnie lepiej byłoby nie jeść ich na sucho. Finalnie na talerzach zostało ich bardzo dużo.

Na tafli wrocławskiego rynku otworzył się Św. Jan - pub regionalny! Co zjemy i czego się napijemy? Czy jest smacznie? Sprawdź we wpisie!

W międzyczasie oczywiście testowane były zamówione piwka. Wybór jest naprawdę spory i każdy smakosz piwa znajdzie tutaj coś dla siebie. W moim przypadku tak też było!. Znajdujące się na desce testowej alkohole, w 100 procentach trafiły w moje gusta. Cieszy też fakt, że aktualnie dostępne na kranach piwa są na bieżąco aktualizowane online i jako gość mamy wgląd w to co będziemy mogli zamówić.

Podsumowanie

Może zacznijmy od tego czym Św. Jan mnie zaskoczył. Na pewno mówimy tutaj o bardzo interesującym i niepowtarzalnym wystroju, który robi niemałe wrażenie – przynajmniej na mnie. Spodziewałem się świetnego wyboru piw rzemieślniczych i tutaj również się nie zawiodłem. Należy jednak wspomnieć, że smakosze tego złotego trunku na wizytę w Św. Janie powinni przygotować również portfele. Najtańsze półlitrowe piwo kupimy tutaj za ok. 17 zł (Browar Święty Jan + Perła), ale znacząca większość piw kosztuje w przedziale 23 – 30 zł. Najdroższe piwo jakie zauważyłem to Royal Cookie: Su0027Mores, które kosztuje ok. 45 zł za pół litra. Ciekawą opcją jest możliwość zamówienia deski testowej piw, dzięki czemu możemy popróbować obecne na kranach pozycje. Za sprawą obecnych na sali telewizorów, Św. Jan może okazać się również znakomitym miejscem na wspólne oglądanie sportowych wydarzeń.

Co do jedzenia… Wybierając się do Św. Jana nie nastawiałbym się na kulinarne mistrzostwo świata. Z drugiej strony nie jest też tak, że jest niesmacznie. Dla mnie rządzi tu piwko, a resztę karty traktował będę raczej jako możliwy do wyboru dodatek. Nie wyklucza to jednak możliwości dalszych testów tutejszego menu! Jeśli chodzi o ceny, to określiłbym je mianem akceptowalnych i typowo rynkowych. Św. Jan został otwarty stosunkowo niedawno (koniec kwietnia 2023 roku), więc widoczne są niedociągnięcia organizacyjne. Oprócz cytowanych wyżej problemów serwisowych widać, że część obsługi dopiero się uczy i nie do końca wie co jest pięć. Nie zmienia to faktu, że Pan kelner odpowiedzialny za mój stolik zaopiekował się nim na bardzo wysokim poziomie (za co dziękuję!).

Raczej nie mam wątpliwości, że wrocławianie z optymizmem przyjmą wywodzący się z Lublina koncept. Pokazała to z resztą liczba gości, których można było spotkać na ogródku i wewnątrz Św. Jana. Sumarycznie ja również wyszedłem z niego zadowolony. Cieszy mnie fakt obecności tego typu multitapu w samym sercu miasta. Czuję w kościach, że była to moja pierwsza i nieostatnia wizyta w tym miejscu. A wy? Mieliście już okazję odwiedzić Św. Jana? Jeśli tak to zapraszam do dzielenia się swoimi opiniami! Jak zawsze… Pozostajemy w kontakcie!

P.S. Wizyta w Św. Janie kończy się miłą niespodzianką. Każdy z gości dostaje miniaturowe srebrne tasaki, które można zachować na pamiątkę lub wymienić na lody. Fajna sprawa!

Na tafli wrocławskiego rynku otworzył się Św. Jan - pub regionalny! Co zjemy i czego się napijemy? Czy jest smacznie? Sprawdź we wpisie!

Św. Jan – pub regionalny
Rynek 19,
50-101 Wrocław

Ceny podane we wpisie z różnych przyczyn mogą się zmienić więc przed odwiedzeniem restauracji warto zapoznać się z aktualnym cennikiem.

Article Categories:
Restauracja

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Don't Miss! random posts ..