We Wrocławiu nie znajdziemy aż tak wielu restauracji podających gruzińską kuchnię. Tak naprawdę czołowymi graczami w tej kategorii są U Gruzina i Chinkalnia ze wszystkimi swoimi lokalizacjami. Niedawno miałem ochotę na jedzenie, którego nie jadam na co dzień, więc postanowiłem wybrać się do Chinkalni mieszczącej się przy ul. Wyścigowej.
ZAPRASZAM NA MOJE KONTO NA INSTAGRAMIE. KLIKNIJ TUTAJ!
Sprawdź co dobrego trafiło na mój talerz!
Próbowałem Chaczapuri po Adżarsku (31 zł). Jest to placek drożdżowy z masłem, jajkiem i mieszanką serów. Bardzo podoba mi się to połączenie składników. Po zmieszaniu płynnego jajka z roztopionym serem tworzy nam się fuzja smaków i konsystencji, która idealnie pasuje do dobrze wypieczonego ciasta drożdżowego. Danie jest lekko słone, delikatnie kwaśne za sprawą serów i mocno syte. Naprawdę bardzo mi smakowało. Wizyta w Chinkalni zaczęła się obiecująco!
Chciałem spróbować również innej odmiany chaczapuri, dlatego zamówiłem dodatkowo Chaczapuri po Mengerelsku (24 zł). To także placek drożdżowy z mieszanką serów, ale nie znajdziemy tu masła ani jajka. W smaku i wyglądzie przypomina najprostszą wersję pizzy z żółtym serem. Jest lekko słone, chrupiące i myślę, że może być to fajna alternatywa dla chleba, np. jako dodatek do maczania w zupie lub gulaszu. Raczej nie zamówiłbym tego chaczapuri jako jednostkową pozycję.
Następną potrawą którą próbowałem był pikantny gulasz Czaszuszuli (36zł), z mięsem wołowym. To mięsny, bogaty i aromatyczny gulasz, który jest ostry w smaku. Myślę, że świetnie potrafi rozgrzać zimą, na lato jest chyba trochę za ciężko. Bardzo fajne, syte danie, do którego świetnie może pasować wspomniane wyżej Chaczapuri po Mengerelsku.
Pokusiłem się również na spróbowanie zupy Charczo (22 zł). Jest to pikantna zupa z mięsem wołowym, ryżem i świeżymi ziołami. Kolejna bardzo aromatyczna, dobrze doprawiona gruzińska potrawa. Wiele pozycji w karcie jest podawanych ze świeżymi ziołami. Gdy po wizycie myślę jakie zioło najbardziej zapadło mi w pamięć, to jest to znienawidzona lub kochana przez smakoszy kolendra. Ja akurat należę do grona jej fanów. W przypadku tej pozycji po raz kolejny muszę wskazać, że ze względu na swoją pikantność, treściwość i konsystencję, zupa Charczo będzie smakować znacznie lepiej w sezonie jesienno-zimowym.
Udka kurczaka z pieca Tandyr (36 zł) to danie, które zamówiłem właśnie ze względu na znajdujący się w Chinkalni piec Tandyr. Chciałem na własnej skórze przekonać się jak smakują potrawy wypiekane właśnie taką metodą. Wybrałem udka w słodko-pikantnej marynacie i sosem ziołowym. Danie podawane jest z pieczonymi ziemniaczkami, pestkami granata i po raz kolejny z wszechobecną w kuchni gruzińskiej kolendrą. Mięso jest niezwykle aromatyczne, miękkie, soczyste i z chrupiącą skórką. Nie kupuję tutaj obecności granata i kolendry, ale udka są bardzo smaczne. Znacznie mniej podeszły mi dodawane do potrawy sos ziołowy oraz pieczone ziemniaki, które zamiast preferowanej chrupkości odznaczały się bardziej oleistością. Definitywnie nie mój typ.
Przyszedł wreszcie czas na danie, na które najbardziej czekałem czyli pikantne Chinkali z ziołami (6 szt. 36 zł), rosołem oraz mięsem wołowo – wieprzowym. Jak sama nazwa restauracji wskazuje, jest to jeden ze specjałów restauracji Chinkalnia. Chinkali na pewno polubi każdy fan potraw mącznych, a zwłaszcza pierogów czy klusek z mięsem. To przepyszne, tradycyjne gruzińskie pierożki zwinięte ku górze, z charakterystycznym skręconym ogonkiem, za który możemy złapać. W rezultacie otrzymujemy sakiewkę z ciasta wypełnioną rosołem, ziołami oraz mięsem. Do ich konsumpcji nie używa się sztućców, ponieważ bulion, który jest wewnątrz mógłby wypłynąć, a właśnie on stanowi jeden z najbardziej charakterystycznych elementów tego dania. Chinkali z Chinkalni są naprawdę smaczne. Zgadnijmy jakie zioła znajdują się w pierożku? Oczywiście jest to kolendra, która idealnie pasuje do soczystego i delikatnego, mielonego mięsa. Jak dla mnie mogłoby być w środku trochę więcej rosołu, ale to drobnostka biorąc pod uwagę pyszny całokształt smaku.
Nie jestem częstym gościem gruzińskich restauracji, ale smaki tu poznane zachęcają mnie do odwiedzin i relacji z innych, podobnych miejsc, które także proponują właśnie tą kuchnię. W Chinkalni jest treściwie, konkretnie, pikantnie, wyrazisto i kolendrowo. Absolutnie nie żałuję, że zdecydowałem się ją odwiedzić i myślę, że jeszcze nie raz się spotkamy. To był naprawdę smaczny wypad!
Ceny podane we wpisie z różnych przyczyn mogą się zmienić więc przed odwiedzeniem restauracji
warto zapoznać się z aktualnym cennikiem.